piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 4

Leżałam na kanapie i przeglądałam, co ciekawego dzieję się na Facebooku. Jak zwykle nic interesującego. Wzięłam telefon do ręki i postanowiłam napisać do Hazzy.


------------------------------------------------------------------------------
Wyszykowałam się, założyłam luźną sukienkę w kwiatki, nie zbyt elegancką, półbuty, włosy upięłam w wysokiego koka, założyłam kilka bransoletek na rękę, zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torebkę i wyszłam do Harrego. W ręku trzymał różę. Był ubrany w białą koszulkę, czarną marynarkę, czarne obcisłe spodnie a na nogach trampki.
- To dla ciebie.- powiedział Hazza wręczając mi różę
- Ojejku, dziękuję. -odparłaś nieco onieśmielona.
- To gdzie idziemy? - zapytał Harry
- Hmm... Może pójdziemy ... nie no nie wiem. -powiedziałam i zachichotałam
- Wiem. Pójdziemy do Zoo. - powiedział i uśmiechnął się szeroko. - zabawimy się trochę
- No Ok. Będzie ciekawie. Jak ja dawno nie byłam w Zoo. Ostatni raz byłam 8 lat temu, z moją babcią. - powiedziałam zatrzymując łzy
- To chodź- powiedział
20 minut później byliśmy już w Zoo. Było tam tyle zwierząt. Były też różne stoiska. Kupiliśmy sobie watę cukrową. Śmialiśmy się i bawiliśmy jak małe dzieci. Przy nikim innym nie czuję się tak dobrze jak przy Harrym. Wszystko było takie idealne. Dopóki ja nie przewróciłam się i nie złamałam nogi. Mam tak zawsze. Zawsze kiedy chcę, aby jakaś chwila trwała już na zawsze mi musi się coś stać. To u mnie norma. Noga strasznie mnie bolała. Harry wziął mnie na ręce, co było trochę niezręczne, i zadzwonił po taxówkę. Pojechaliśmy do szpitala gdzie założyli mi gips. Przez 6 tygodni nie mogłam ruszać się z domu. Z powrotem też wracaliśmy taxówką.  
- Przepraszam, że zepsułam ci dzień - powiedziałam smutna
- To nie Twoja wina! Niestety akurat złamałaś sobie nogę. Niezbyt dobrze, bo nie będziesz mogła wychodzić z domu, ale nie martw się, jeśli nie będzie ci to przeszkadzać będę odwiedzał cię codziennie i będę pomagał ci w czym tylko będziesz chciała. -powiedział z zaangażowaniem
- Dziękuje, ale nie musisz, nie będę cię wykorzystywała. - powiedziałam z uśmiechem
- Ale ja nalegam. -powiedział i wyszczerzył ząbki
- Jak chcesz. Dla ciebie drzwi zawsze są otwarte.- powiedziałam
- Teraz też? - powiedział żartobliwie
- Yhm, tak. Chcesz to wchodź.- powiedziałam
----
Weszliśmy do domu. Nie mieliśmy zbyt dużego wyboru co do zajęć, bo z moją nogą to zbyt wiele nie można było robić. Usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy horror. Próbowałam udawać, że się nie boję. Harry objął mnie ręką. Było już późno oczy same mi się zamykały, a film się jeszcze nie skończył. Nie wytrzymałam i usnęłam
~Oczami Harrego~
Susan usnęła mi na ramieniu, nie mogłem odejść, nie chciałem jej obudzić, tak słodko spała. Usnąłem też po jakimś czasie. To już było silniejsze ode mnie. Spaliśmy tak aż do rana. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz